Jak uratować małżeństwo? - Netkobiety.pl Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy
1 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 7675 1 kwietnia 2009 13:52 | ID: 18842 Ostatnio bardzo pogroszyła się sytuacja życiowa mojej rodziny. Niestety przez to zaczęły sie problemy małżeńskie. Cały czas się kłócimy, nie potrafimy się doagać. Jednym słowem mam wrażenie, że bardzo się od siebie oddalamy. Miałam już nawet na końcu języka propozycję rozstania. Proszę o radę jak mogę uratować małżeństwo? 1 Maria Gdowska Wilińska Zarejestrowany: 10-01-2009 13:58. Posty: 78 2 kwietnia 2009 16:39 | ID: 19016 Witam! Prawdopodobnie widzicie siebie nawzajem obecnie Państwo przez pryzmat aktualnych niepowodzeń i konfliktów. Niewiele wiem na temat istoty waszych kłotni i poroblemów, ale domyślam się, że weszliście na ścieżkę nawykowego obwiniania siebie nawzajem i gwałtownego reagowania. To, że się jeszcze kłocicie świadczy o tym, że nie oddaliliście się od siebie zasadniczo, ponieważ kłotnia jest formą komunikacji. Ważne jest, aby jak najszybciej przerwać złe nawyki komunikacyjne. Agresja, również słowna ma tendencje do eskalacji, jeśli nie zatrzymamy jej świadomym wysiłkiem w porę. Sądzę, żę nie umiecie Państwo wysłuchać siebie nawzajem i zrozumieć argumentów drugiej strony, najważnie jsze jest rozpoczęcie prowadzenia spokojnych rozmów. Może to ułatwić specjalista. Są sposoby na rozwiązywanie merytoryczne odzących się problemów, stanowiących przedmiot kłótni. Są też problemy nie do rozwiązania i dobrze by było, gdyby w trudnych czasach byli Państwo dla siebie podporą a nie dodatkowym żródłem dyskomfortu. Ludzie wiele energii psychicznej zuzywają na to, czego nie mogą zmienić, natomiast zaniedbują to, co lezy w zasięgu ich możliwości- np. zmianę własnego sposobu reagowania. W trudzie, którego powinniście się teraz Państwo podjąć jeśli chcecie uratować rodzinę, mogą pomóc nawyki Coveya, które krótko opisuję na forum "Siedem nawyków szczęśliwej rodziny". Życzę powodzenia, może napisze Pani więcej o swoich problemach, wtedy łatwiej będzie mi coś poradzić, pozdrawiam MGW
Jak utrzymać małżeństwo i związek? Rozwiedzionym mężczyznom kazano się zmienić; jeden. Nie położyłem się spać w tym samym czasie co moja żona; 2. Powinienem być bardziej szczery; 3. Chciałbym zrobić więcej, aby uratować małżeństwo; 4. Ożenił się zbyt wcześnie; 5. nie broniłem się; 6.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-01-14 14:41:58 Ostatnio edytowany przez yagoda (2013-01-14 14:57:44) yagoda Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-14 Posty: 4 Temat: Jak uratować małżeństwo?Jestem z mężem 12 lat po ślubie,mamy 2 córki w wieku 11 i 9 wszystkie lata naszego małżeństwa pracowałam dorywczo,ponieważ w naszym regionie jest bardzo ciężko o graniczy z cudem prowadzi własną działalność,ma warsztat samochodowy,dość dobrze miesiące temu straciłam było tak że ja kupowałam jedzenie i wszystko dla dzieci a mąż opłacał zostałam bez pieniędzy i mąż stwierdził że połowę na rachunki da resztę muszę stać na drogie rzeczy,na wiosnę kupił sobie motor,potem bardzo drogi telefon,a teraz zestaw głośników za ponad 5 tysięcy,o drobniejszych jego gadżetach nie piszę i jak on twierdzi ja do tego nic ni mam,bo to jego pieniądze, mnie nie stać na ostatnio sam sobie kupuje młodsza córka zaczęła zlecił badania prywatnie,na połowę mąż dał, na drugą pożyczyłam ale nie mam skąd mogę zrobić,gdzie szukać pomocy,na pracę nie mam szans,chodzę pytam ale nigdzie nie rozmawiać z mężem,który nie chce ze mną ja mu byłam potrzebna tylko jako praczka,sprzątaczka i kucharka,a gdzie się czy rozwód nie będzie lepszym rozwiązaniem,przynajmniej alimenty na dzieci dostanę. 2 Odpowiedź przez diana45 2013-01-14 15:29:32 diana45 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-02 Posty: 1,107 Odp: Jak uratować małżeństwo?Jestem oburzona! Co za egoizm!!! Sam żre a dzieci mają chodzić głodne aż Ty "skombinujesz"kasę ? brak mi słów... Zanim podejmiesz decyzję o rozwodzie,wydaje mi się że możesz w każdej chwili wnieść sprawę o alimenty dla dzieci i dla siebie również. Popytaj są bezpłatni prawnicy,instytucje( MOPS,Centrum Interwencji Kryzysowej itp) 3 Odpowiedź przez syla135 2013-01-14 15:31:09 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: Jak uratować małżeństwo?ale to problem od dawna musi nei wiem co napisac, w szoku jestem,zastanow sie od kiedy to sie zaczelo? kasa kasa ale gdzie zgoda malzneska jakies rozmowy, bliskosc?? 4 Odpowiedź przez diana45 2013-01-14 15:35:03 diana45 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-02 Posty: 1,107 Odp: Jak uratować małżeństwo?Syla, mogą być rozmowy i bliskość a facet może jest po prostu strasznym materialistą oraz egoistą... 5 Odpowiedź przez mika2222 2013-01-14 15:52:58 mika2222 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-13 Posty: 6 Wiek: 20 Odp: Jak uratować małżeństwo?ciężko opisać taka sytuacje, facet no może być egoistą i materialistą, ale bez przesady. Jestem za tym co Diana 6 Odpowiedź przez Cyngli 2013-01-14 15:53:02 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Jak uratować małżeństwo? Twój mąż to materialistyczna świnia!Żeby własnym dzieciom żałować pieniędzy na jedzenie? Jestem że tego związku raczej nie uratujesz...życie z takim egoistą to koszmar. 7 Odpowiedź przez pati31 2013-01-14 16:10:11 Ostatnio edytowany przez pati31 (2013-01-14 16:12:51) pati31 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: trener fitnessu,ratownik Zarejestrowany: 2012-02-28 Posty: 2,180 Wiek: 30 + Odp: Jak uratować małżeństwo? Szok - poprostu szokiem jest Twoja historia .Kochana alimenty i to od zarobku jego Ci sie naleza ,on wogole cos do ciebie czuje?????????? dzieci tez nie zabardzo go obchodza z tego co piszesz .Matko Boska nie potrafie zrozumiec jak mozna byc takim swinia, zeby wlasnym dzieciom jesc nie dac no idiotyzm .Sadze ze to zachowanie psychopatyczne nie egoistyczne ,raczej tylko psychopata zaspokaja siebie a wlasne dzieci ma o siebie i dzieci udaj sie do radcy prawnego MOPS-sie w Twoim miescie pewnie jest osrodek pomocy spolecznej .Radca prawny wszystko Ci wyjasni jak postepowac w takiej sytuacji ,jak i w rozowdzie . Kazda Twoja mysl, jest czyms realnym -jest Twoja sila.......... 8 Odpowiedź przez End_aluzja 2013-01-14 17:00:05 End_aluzja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-04 Posty: 6,548 Odp: Jak uratować małżeństwo? obrzydlistwo jakieś..facet kupuje sobie sam jedzenie.. a ty musisz pozyczać, żeby dziecko mogło iśc na badania?co za gość serca na zakręcie...rozpoznamy się;) 9 Odpowiedź przez yagoda 2013-01-14 20:02:57 yagoda Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-14 Posty: 4 Odp: Jak uratować małżeństwo?Dziękuję tak jak poradziła mi Diana,poszukam kogoś kto doradzi mi co tej pory nie rozglądałam się za takimi instytucjami,chciałam sama sobie też uważałam,że dzieci powinny mieć oboje rodziców,ale to chyba gorsze dla nich jak patrzą na to wszystko. 10 Odpowiedź przez Cayenne81 2013-01-14 20:07:29 Cayenne81 Bardzo Wnikliwa Obserwatorka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-10 Posty: 16,311 Odp: Jak uratować małżeństwo?łaski nie robi że da na jedzenie,ja tam chyba bym mu łeb urwała gdyby nie dał 11 Odpowiedź przez fiołek_24 2013-01-14 20:56:21 fiołek_24 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-14 Posty: 9 Odp: Jak uratować małżeństwo?Autorko rozumiem Cię bo sama po części jestem w podobnej sytuacji do Ciebie. Jak dla mnie pogadaj z mężem przedstaw mu swój punkt widzenia, powiedź co Cie boli. U mnie takie rozmowy nic nie wniosły, mam nadzieje że Tobie się udało. Powodzenia i 3maj się ciepło. 12 Odpowiedź przez natalcia 2013-01-14 20:58:41 natalcia Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-26 Posty: 93 Odp: Jak uratować małżeństwo?Też uważam że tego związku nie da się uratować. to jest chory psychicznie i kompletnie nie odpowiedzialny facet. Nie czuje się odpowiedzialny za swoją żonę dzieci..rodzinę ta jakby to całkowicie go nie dotyczyło! świnia! On wykorzystał pani zaradność, pracowitość oraz naiwność... Jestem pewna że pani sobie poradzi tak jak do tej pory pani dawała radę. a mąż będzie miał to na co zasłużył i dobrze nu tak. Należą się pani alimenty na dzieci. 13 Odpowiedź przez Vuk 2013-01-15 01:44:42 Ostatnio edytowany przez Vuk (2013-01-15 01:45:32) Vuk Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-29 Posty: 796 Odp: Jak uratować małżeństwo?Wystąpić do sądu z pozwem o zabezpieczenie potrzeb rodziny -dostaniesz więcej niż alimentów. Do tego wniosek o adwokata z urzędu. 14 Odpowiedź przez Anik38 2013-01-15 13:47:02 Anik38 Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-08 Posty: 906 Odp: Jak uratować małżeństwo?Powiem tak: CZASAMI, powtarzam CZASAMI, do tego właśnie prowadzi podejście typu: w małżeństwie każde z nas ma osobne pieniążki. To opcja tylko dla normalnych co za dupek. Jaja bym mu dzieci owszem powinny mieć oboje rodziców, ale Twoje mają mamę i dupka który nie jest ojcem tylko dawcą prawnika tacy ludzie mają dzieci???Jak takie rzeczy czytam to stwierdzam, że mój mąż jest cudny i dlaczego ja się go czepiam?Ja cie pierdzielę, ciśnienie mi skoczyło. 15 Odpowiedź przez yagoda 2013-01-15 13:49:13 Ostatnio edytowany przez yagoda (2013-01-15 13:56:11) yagoda Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-14 Posty: 4 Odp: Jak uratować małżeństwo?Czy ten pozew do sądu o zabezpieczenie potrzeb rodziny musi pisać prawnik czy sama mogę go napisać i oczywiście czy taki wniosek poskutkuje gdy mąż ma działalność niezarejestrowaną,więc dochodów mu nie udowodnię. 16 Odpowiedź przez syla135 2013-01-15 14:44:14 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: Jak uratować małżeństwo?a ty nie masz jakis faktur np na na czesci ktore potrzebowal do aut, lub auta ktore choc ogloszenia aut ktore sprzedawal(wiem ze to starczy)poza tym twoje slowa, ze stac go na takie "zabawki" co do prawnika w MOPRe jest prawnik za darmo, tak samo w Osrodku Interwencji Kryzysowej, wiem ze sa takze w kazdym miescie osoby studjujace prawko ktore za darmo pomagaja w ramach chcesz zyc i mieszkac z mezem? zalozysz mu sprawe i bedziecie nadal razem? tj w jednym mieszkaniu zyc?nie uwazam aby powod "jestem z mezem dla dobra dzieci" byl odzwierciedleniem faktu i sytulacji w jakiej sie znalazlas 17 Odpowiedź przez Marianne 2013-01-15 20:35:52 Marianne Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-10-13 Posty: 194 Odp: Jak uratować małżeństwo? Jak dla mnie istnieje tylko jedno wyjście -rozstanie. To już nawet nie chodzi o związek,uczucia... facet jest ewidentnie niedojrzały, zapatrzony w siebie.. ja z moim charakterem chyba bym go zabiła,jakby mi coś takiego oznajmił ! Pewnie ma wizję rodziny w której Ty jesteś sprątaczką, praczką, kelnereczką - do tego musisz zarabiać godziwe pieniądze, ażeby zaspokoić jego oczekiwania. Facet zdecydowanie ma tupet! Rozstań się z nim i powalcz o alimenty - a na pewno Ty i Twoje dzieci lepiej na tym wyjdziecie. "Nad wszystkim co robię unosi się niezłomne poczucie ironii." 18 Odpowiedź przez agness131 2013-01-15 20:47:59 agness131 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-25 Posty: 166 Odp: Jak uratować małżeństwo?Moj ojciec taki sam dziecinstwo pytalam dlaczego na mnie padlo, dlaczego inni maja normalnych mnie bylo tak, ze jak mama nie dala na druga polowe biletu miesiecznego bo nie miala to on nie dal i musialam stopem jezdzic do szkoly sredniej. Straszne 19 Odpowiedź przez Biopiekno_pl 2013-01-16 01:26:29 Biopiekno_pl Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-16 Posty: 11 Odp: Jak uratować małżeństwo?Yagoda, Twój mąż zdaje się zapominać, że w małżeństwie obowiązuje wspólnota ustawowa, chyba że przed ślubem podpisaliście intercyzę. Jeśli nie, to nie tylko masz prawo go prosić, ale wręcz domagać się środków na utrzymanie. Natomiast jego zakichanym obowiązkiem jest łożenie na utrzymanie i leczenie Twoje i dzieci. Tak stanowi kodeks rodzinny i opiekuńczy, którego lekturę polecam. Jeżeli nie zechce się stosować do prawa, powinnaś założyć sprawę w sądzie rodzinnym i nieletnich, właściwym dla Waszego miejsca zamieszkania. 20 Odpowiedź przez yagoda 2013-01-29 09:44:08 yagoda Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-14 Posty: 4 Odp: Jak uratować małżeństwo?Dziękuję wszystkim za rady,utwierdziliście mnie w tym o czym myślałam już wcześniej tylko nie wiedziałam jak się do tego zabrać,zasięgnęłam porady i już trochę wiem na czym to wszystko chyba potrwa i nie będzie łatwo,ale jestem dobrej myśli. 21 Odpowiedź przez Ona9019 2013-01-29 11:37:15 Ona9019 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-15 Posty: 283 Odp: Jak uratować małżeństwo?Co za egoistyczny ham pozabwiony jakichkolwiek manier, skrupółów!Brak mi słów by opisać jakie oburzenie teraz przechodzi przez moją głowę! Zawsze tak było u Was w mażeństwie? Nie przeszkadzalo Ci to? 22 Odpowiedź przez ban 2013-01-29 12:07:13 ban Net-Facet Nieaktywny Zawód: hitech, management Zarejestrowany: 2012-11-28 Posty: 1,024 Wiek: 3X (trójka na początku) Odp: Jak uratować małżeństwo?Trzeba się rozwieźć, brać alimenty. Nie widzę innej możliwości. 23 Odpowiedź przez ip 2013-02-28 12:59:54 ip Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-28 Posty: 1 Odp: Jak uratować małżeństwo?Ja z moim męzem jesteśmy od 6 lat małżeństwem i wspólnie 5 letniego syna oraz dzieci z poprzednich związków córka 18 lat, i dwóch synów od meża 13 i 23. Pól roku temu zdecydowalismy się pomóc dziecku 4 letniemu z DD,wzieliśmy je do siebie po operacji ortopedycznej. Staliśmy sie kandydatami na Rodzinę Zastępczą. Dziś mija 4 miesiące i nasze małżeństwo się rozpada. Od chwili gdy dziecko pojawiło sie u nas w domu mąż zachowuje sie inaczej niż przez wszystkie lata tyle zainteresowania nie dostał nasz syn, nie wspomnę o pozostałych dzieciach bo są traktowane przez niego jako rozdział zamkniety, alimentując je. Moja córka na początku dobra po roku zła ,wiecznie wytykał jej wady, myślałam że to sie zmieni, ze potrzeba czasu ale niestety. Jestem u skraju załamania nerwowego. Nie mogę patrzeć jak syn prosi się taty o okazanie uczucia, czułości bo widzi że mała dostaje ją poprostu. Pracuje do późna a gdy wraca dzieli cukierkami ponieważ u nas w domu nie są one ogólnodostepne i kupuje zabawki. Jest domatorem nigdy nie był z synem na spacerze, mnie tez ogranicza. Dzis mój związek się rozpada, częst mówi o odejściu i o tym że sam podejmie sie wychowaniu dziewczynki, bedzie rodzicem zastepczym a co z własnymi dziecmi? Ale już chyba postanowił kolejnego syna będzie alimentował, skazując go na wychowanie w niepełnej rodzinie. 24 Odpowiedź przez End_aluzja 2013-02-28 14:18:02 End_aluzja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-04 Posty: 6,548 Odp: Jak uratować małżeństwo? ip napisał/a:Ja z moim męzem jesteśmy od 6 lat małżeństwem i wspólnie 5 letniego syna oraz dzieci z poprzednich związków córka 18 lat, i dwóch synów od meża 13 i 23. Pól roku temu zdecydowalismy się pomóc dziecku 4 letniemu z DD,wzieliśmy je do siebie po operacji ortopedycznej. Staliśmy sie kandydatami na Rodzinę Zastępczą. Dziś mija 4 miesiące i nasze małżeństwo się rozpada. Od chwili gdy dziecko pojawiło sie u nas w domu mąż zachowuje sie inaczej niż przez wszystkie lata tyle zainteresowania nie dostał nasz syn, nie wspomnę o pozostałych dzieciach bo są traktowane przez niego jako rozdział zamkniety, alimentując je. Moja córka na początku dobra po roku zła ,wiecznie wytykał jej wady, myślałam że to sie zmieni, ze potrzeba czasu ale niestety. Jestem u skraju załamania nerwowego. Nie mogę patrzeć jak syn prosi się taty o okazanie uczucia, czułości bo widzi że mała dostaje ją poprostu. Pracuje do późna a gdy wraca dzieli cukierkami ponieważ u nas w domu nie są one ogólnodostepne i kupuje zabawki. Jest domatorem nigdy nie był z synem na spacerze, mnie tez ogranicza. Dzis mój związek się rozpada, częst mówi o odejściu i o tym że sam podejmie sie wychowaniu dziewczynki, bedzie rodzicem zastepczym a co z własnymi dziecmi? Ale już chyba postanowił kolejnego syna będzie alimentował, skazując go na wychowanie w niepełnej że po przyjęciu do domu dziewczynki i ustanowieniu rodziny zatsępczej, tówj mąż przestał interesowac się synem??a co z ta biedną malutką?to dopiero cztery miesiące!jak mogliście wziąć dziecko bez orzekania statutu rodziny zastepczej??czegoś nie rozumiem, albo piszesz w zbyt duzym skrócie... serca na zakręcie...rozpoznamy się;) Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Nowenna Pompejańska to skuteczna modlitwa o uratowanie małżeństwa. Pragnę się podzielić moim świadectwem. W 2015 roku gdy moje małżeństwo zaczęło się rozpadac, gdy z mężem zaczynaliśmy być dla siebie obcy, mąż związał się z inną kobietą. Dla mnie było wiadomo, że już nic nie da się uratować.
Co może ci przynieść ratowanie siebie? Kiedy mężczyzna postanawia ratować siebie i odważnie stawić czoła zmianom, które chce wprowadzić, dostrzega, że wszystko naokoło niego również się zmienia. Zaczyna inaczej postrzegać siebie, swoje małżeństwo, swoją żonę i cały świat. Myśli inaczej, mówi inaczej, inaczej reaguje. Jego świadomość rośnie. Buduje się jego pewność siebie i poczucie spokoju i dobrego samopoczucia. To ta zaskakująca część. Ta strasznie smutna polega na tym, że kiedy pojawiają się te prawdziwe zmiany, żona zaczyna je dostrzegać. W wielu przypadkach nie wykonała żadnej pracy, by „uratować siebie”, ale zastanawia się, gdzie wcześniej podziewał się ten facet. Zbliża się trochę, by sprawdzić nieznane wody, zachowując chłodną, ochronną skorupę, którą założyła lata temu. I kiedy niepewnie proponuje, że mogliby „spróbować jeszcze raz” i „zobaczyć, czy nie dałoby się tego przepracować”… on już nie jest zainteresowany. Nie chodzi tylko o brak zainteresowania, ale także o obietnicę tego, co bez niej czeka na niego w życiu. Pragnie więcej spokoju, więcej akceptacji, więcej miłości. Chciałby mieć partnerkę, która pragnie tego samego, czego on – kogoś, kto pragnie jego. Wyobraża sobie kobietę, która jest gotowa i chętna, by rozwijać się wraz z nim. A po drodze upewnił się, że jego żona nie odbędzie z nim tej drogi. Jest zaskoczony swoją decyzją i jej jasnością. Czuje się spokojny i zdecydowany, jeśli chodzi o następne kroki. I nagle zalewa go fala smutku. Czy to może skończyć się dobrze? Wielu mężczyzn pyta mnie: „Czy ta historia może mieć inne zakończenie? Czy ona może zdecydować, że też się zmieni i rozwijać się razem z nim?” Oczywiście. Ta historia może skończyć się na wiele różnych sposobów i wszystkie te zakończenia są dobre. Jednak mężczyzna, który naprawdę chce uratować siebie, nie przywiązuje się do rezultatów. Nie chce nią manipulować i wpływać na jej wybory. Wie, że nie może kontrolować niczego oprócz siebie. Wie też, bez żadnych wątpliwości, że nowa perspektywa dotycząca jego wartości, marzeń i oczekiwań względem siebie przyniesie mu wszystko, czego pragnie, bez względu na wszystko. Nie mierzy już swojego poczucia szczęścia i własnej wartości zdolnością do „uratowania małżeństwa”. Istnieje wiele, wiele sposobów na stworzenie szczęśliwego zakończenia, jeśli zaczniesz od ratowania siebie. Bartek Kulesza
Oglądaj od poniedziałku do czwartku o 20:15 w TVN oraz w player.pl: https://player.pl/seriale-online/na-wspolnej-odcinki,144/odcinek-2480,S00E2480,73105.html
Strony Poprzednia 1 2 3 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 121 do 128 z 128 ] 121 2020-09-07 18:04:32 Roxann Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-06-27 Posty: 8,059 Odp: Jak uratować to małżeństwo? Lampart198226 napisał/a:Napiszę tutaj z męskiego punktu widzenie. Może Ci sie wydaje , że podobasz sie facetom? A jeżeli mąż nie chce z Toba uprawiać sexu to po prostu go nie pociagasz!! Dlaczego nie widzicie moje drogie Panie najprostszego rozwiazania?!!Ale to nie jest żadne rozwiązanie. Raczej dziwne, że nagle żona przestała go pociągać gdy zaszła w ciążę... i to jego ostatnie tłumaczenie, że się jej boi. Dlaczego boi? Bo stała się osobą dominującą? Bo obawia się jej reakcji, że nie podoła? Już zostawię bez komentarza jego reakcję na ew rozwód i straszenie, że zabierze jej dziecko i wtedy przestanie być miło. Może rzeczywiście było/jest tak, że Austen jako matka, już nawet przyszła, przestała go pociągać ale nie wiem czy to się w ogóle się zdarza. A przecież u nich przez ponad 1,5 roku było wszystko ok. Dlatego tym bardziej dziwi, że nagle się 'zablokował'. 122 Odpowiedź przez Netania 2020-09-08 18:08:33 Netania Gość Netkobiet Odp: Jak uratować to małżeństwo? Roxann napisał/a:Lampart198226 napisał/a:Napiszę tutaj z męskiego punktu widzenie. Może Ci sie wydaje , że podobasz sie facetom? A jeżeli mąż nie chce z Toba uprawiać sexu to po prostu go nie pociagasz!! Dlaczego nie widzicie moje drogie Panie najprostszego rozwiazania?!!Ale to nie jest żadne rozwiązanie. Raczej dziwne, że nagle żona przestała go pociągać gdy zaszła w ciążę... i to jego ostatnie tłumaczenie, że się jej boi. Dlaczego boi? Bo stała się osobą dominującą? Bo obawia się jej reakcji, że nie podoła? Już zostawię bez komentarza jego reakcję na ew rozwód i straszenie, że zabierze jej dziecko i wtedy przestanie być miło. Może rzeczywiście było/jest tak, że Austen jako matka, już nawet przyszła, przestała go pociągać ale nie wiem czy to się w ogóle się zdarza. A przecież u nich przez ponad 1,5 roku było wszystko ok. Dlatego tym bardziej dziwi, że nagle się 'zablokował'. Bzdury nad bzdurami. Pan ewidentnie ściemnia i zrzuca winę na żonę. Austen jest atrakcyjną kobietą, a facet raczej ślepy nie był jak brał z nią ślub. Typuję kryptogeja albo jakieś poważne problemy z potencją. Nie obejdzie się bez pomocy specjalisty, której mąż Austen boi się jak ognia. Dlaczego? 123 Odpowiedź przez JaJakoJa 2020-09-08 23:19:01 Ostatnio edytowany przez JaJakoJa (2020-09-08 23:20:38) JaJakoJa Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-26 Posty: 532 Odp: Jak uratować to małżeństwo? Roxann napisał/a:Raczej dziwne, że nagle żona przestała go pociągać gdy zaszła w ciążę...Raczej od tego wymuszonego seksu czuje do niej obrzydzenie. I jeśli tak, to raczej mu się nie że nasza autorka jest pewna, że jej nie zdradza, że nie jest zainteresowany seksem... Może tak, może nie - wizyta u prostytutki jest możliwa nawet w przerwie w pracy. Sądzę, że facet z nią jest tylko i wyłącznie z powodu są już kobiety - wymyślą milion scenariuszy, nie dostrzegając najbardziej oczywistego. "Tolerancja represywna to uzasadnienie dominacji niewielkiej, świadomej swoich celów i dobrze zorganizowanej mniejszości nad rozbitym, upokorzonym, nie potrafiącym bronić własnego systemu wartości społeczeństwem".Ideolog Nowej Lewicy, niemiecki komunista Herbert Marcuse. 124 Odpowiedź przez paslawek 2020-09-08 23:29:56 paslawek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,310 Odp: Jak uratować to małżeństwo? Zastanawia mnie to jakie facet ma do siebie samego obrzydzenie że ma obrzydzenie do seksu z kobietą w ciąży którą niby kocha i dobrowolnie się ożenił coś obiecał i nie dotrzymuje słowa nic z tym nie robiąc a wątek seksu to jest akurat mniej istotny moim zdaniem w tym wszystkim. "Cichociemny na paralotni" 125 Odpowiedź przez JaJakoJa 2020-09-08 23:39:36 JaJakoJa Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-26 Posty: 532 Odp: Jak uratować to małżeństwo? Trochę nie po polsku, więc nie wiem czy dobrze zrozumiałem - czy ja pisałem, że facet czuje obrzydzenie do siebie? Nie do siebie, lecz do mamy kolejny wątek, w którym kobieca przemoc (tym razem seksualna) jest oceniana o niebo łagodniej (nic się nie stało) od męskiej. "Tolerancja represywna to uzasadnienie dominacji niewielkiej, świadomej swoich celów i dobrze zorganizowanej mniejszości nad rozbitym, upokorzonym, nie potrafiącym bronić własnego systemu wartości społeczeństwem".Ideolog Nowej Lewicy, niemiecki komunista Herbert Marcuse. 126 Odpowiedź przez Larka 2020-09-09 09:01:30 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-09 09:49:54) Larka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-09-09 Posty: 37 Odp: Jak uratować to małżeństwo? napisał/a:Ty chyba nie wiesz co to gwalt jezeli myslisz, ze musisz kogos fizycznie zmusic do seksu. Gwalt to jest jak wiesz, ze ktos nie ma ochoty i nadal to robisz. Nie wazne czy przemoca czy inna metoda, nawet jak osoba nie walczy z to Ty nie wiesz?"Zgwałcenie – zmuszenie drugiej osoby do obcowania płciowego, poddania się innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności przez jedną lub wiele osób, posługujących się siłą fizyczną, przymusem, nadużyciem władzy, podstępem lub wykorzystujących niemożność wyrażenia świadomej zgody przez daną osobę"Nie wiem, po co manipulujesz tak? A może dla Ciebie "spojrzenie" to już gwałt? A może choroba jakaś? Leć do sądu, bo ktoś "popatrzył". Wygrasz sprawę dla pieniędzy. Oszukiwanie partnera to nie to samo. Więc najlepiej przestać być forum "takie porządne", a nikt nie reaguje na takie posty? Odrębny świat oderwany od napisał/a: Prawda jest taka, ze masz ZERO kontroli nad drugim czlowiekiem. Doslownie zero, nie wazne czy bedziesz plakac czy zalic sie na przestudiowała psychologię, to też jest najwyżej "półprawda". Bo czy nawet zwykły handlarz ma "zero" wpływu na klienta? Po prostu rzucasz jakimiś truizmami, ogólnikami, które są prawda jest taka, że człowiek wpływa na człowieka. Pozytywnie lub negatywnie. Powiedzmy, że to przychodzi masz wpływ na drugą osobę, to masz kontrolę. To się dzieje pełną? Nie, to zależy od relacji i człowieka. Więc ten stopień jest zawsze inny w różnych relacjach i sytuacjach. Ale Twoje "ZERO" mnie po prostu można coś zrobić, coś poradzić itp. a Ty tu "zerem" jedziesz. Całkiem nieźle! 127 Odpowiedź przez Austen27 2020-09-11 14:29:54 Austen27 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-04 Posty: 30 Odp: Jak uratować to małżeństwo?Panowie, którzy sugerują mi, jakobym najzwyczajniej w świecie nie pociągała już swojego męża oraz wymyśliła sobie, że podobam się innym mężczyznom - ok, jest to scenariusz, który przyjmuję. Baa co więcej należę do osób, którym wręcz należy uświadamiać, że ktoś się mną interesuje, bo zawsze byłam do tego stopnia nieśmiała w kontaktach z mężczyznami, że najzwyczajniej w świecie nie wierzyłam, że ich zainteresowanie może wynikać z mojej faktycznej atrakcyjności, więc nie neguję Waszych sugestii, ale pomijając już innych mężczyzn, to mam jednak jakieś takie niejasne przeczucie, że mój mąż miał całkiem niezły wzrok oraz był w pełni sił umysłowych, gdy świadomie i z pełną premedytacją zabiegał o moje względy, proponował kolejne spotkania, robił wszystko, aby nasza znajomość się rozwijała, ostatecznie poprosił mnie o rękę i nie dał nogi sprzed ołtarza - jak wielu mężczyzn bierze sobie za żonę kobietę, która im się kompletnie nie podoba, nie pociąga ich, nie zaliczyli wpadki, ona nie jest wielce majętna, ani nie posiada zamożnych rodziców itp. itd.? Czy naprawdę mam wierzyć, że mój mąż ożenił się ze mną tylko dlatego, że akurat "byłam pod ręką" kiedy jemu zegar biologiczny dał znać, że może już by się ustatkował, choćby dla świętego spokoju? No Panowie...serio? Wracając jeszcze do tego rzekomego gwałtu/wymuszenia sexu na moim mężu - to nie był gwałt, to nie było wymuszenie, ja po prostu przejęłam inicjatywę, on nie krzyczał nie,nie oponował, nie stawiał oporu, nie odpychał mnie, ale też nie był szczególnie zaangażowany (nie tak, jak to było między nami, zanim zaczęły się te problemy). To jak to jest? Wcześniej byłam dla męża atrakcyjna i pociągająca, wziął ze mną ślub i mimo, że się nie zmieniłam to nagle CYK i mąż stracił mną zainteresowanie? 128 Odpowiedź przez Haze 2020-09-19 03:26:54 Haze Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-09-01 Posty: 8 Odp: Jak uratować to małżeństwo? Witaj Austen,Przeczytałam Twój wątek. Tak naprawdę to przeglądałam to forum szukając sytuacji podobnej do mojej i u Ciebie ją znalazłam. Wybacz mi, nie chcę tworzyć grupy wsparcia, korespondować, wymieniać się rozwiązaniami i dyskutować na temat ich skuteczności. Chcę Ci tylko powiedzieć, że mam bardzo, bardzo podobną sytuację. Jestem na takim etapie jak Ty. Jestem też zła, że ludzie wypisywali Ci tu jakieś bzdury. Z tego co piszesz, wydajesz się być bardzo mądrą dziewczyną. Trzymam kciuki za Ciebie, za Was. Niech czas wszystko zaleczy i wyprostuje. Jestem myślami z Tobą. I kurczę, gdyby tylko życzenia mogły działać! Bo życzę Ci jak najlepiej. I Wam - Waszej trójce - życzę jak najlepiej. Dziękuję Ci za ten wątek. Myślałam, że nikt nie ma takiego przypadku jak ja. Strony Poprzednia 1 2 3 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Na małżeństwo decydują się osoby, które w swoim partnerze zauważyły coś specjalnego. Niestety podczas trwania małżeństwa wiele par traci z oczu tę wyjątkowość swojego partnera. Dlatego, aby nie zapomnieć jaką osobą jest ukochany małżonek, należy choć raz dziennie powiedzieć mu coś miłego.
Witam, Jestem mężatką z 15 letnim stażem, mam 14 letnią córkę. Mój problem zaczął się ok miesiąca temu, kiedy to mąż nie wrócił na noc. Następnego dnia powiedział, że chciał mnie ukarać za złe traktowanie, czyli robienie awantur o bałagan w domu, wyzywanie go od różnych, że bez niego będzie mi lepiej. Awantury nie były codziennie, przeważnie w weekend. Mąż mój jest taksówkarzem zawsze jeździł w dzień vteraz po tej awanturze jeździ w nocy, wraca wtedy jak ja wyjdę do pracy a wychodzi przed moim powrotem. Wczoraj próbowałam z nim porozmawiać, czy może coś się zmieniło przez ten miesiąc. Powiedział, że nie jest ani lepiej, ani gorzej. Na wszystkie zadawane pytania odpowiadał nie weim: nie wiem czy chcę być z tobą, nie wiem czy Cię kocham itp. Prosiłam go żeby dał mi drugą szansę, stwiedził, że własnie mi ją daje, choć nic w tym kierunku nie robi, tylko mnie unika. Mówił, że boi w jakimś stopniu mi znowu zaufać. Prosił żebym dała mu czas, jak spytałam ile, powiedział, że nie wie. Ogólnie nasze życie układało się dobrze. Myślę, że gdyby nie miał kredytów i stać by go było na wynajm to by odszedł. Wszyscy mi mówią, że on kogoś ma i działa na dwa fronty, a to, że robiłam awantury to tylko pretekst, do tego żeby wychodzić z domu. Teraz w łóżku jest nieco chłodniej, ale kochamy się nadal, jak wraca w nocy do telefon rozmawiamy tak jakby się nic nie stało, jak go proszę żeby wrócił szybciej to wraca, może chce mi dać nauczkę. Proszę mi poradzić, czy mogą wygasnąć uczucia z dnia na dzień, czy mam czekać, a może sprawdzić go w jakiś aż tak można skrzywdzić kogoś, żeby przestał z dnia na dzień kochać. Proszę o pomoc i z góry dziękuję.
Zdrada współmałżonka to głęboko poważny problem w małżeństwie lub związku. To, czy małżeństwo uda się uratować po niewierności, zależy od różnych czynników, w tym od zaangażowanych osób, okoliczności towarzyszących niewierności i ich chęci do pracy nad tym problemem. Jak można uratować małżeństwo po zdradzie?
Z tego co piszesz wynika, że mogło tak być - mieli romans, ale teraz ona to zakończyła, już nie pisała do niego, nie dzwoniła, nie spotykała się, nie zamiesza z nim, a dla Ciebie stała się milsza itd - wszystko wskazuje na to, że żona postanowiła spróbować, dać Wam szanse. Tamten facet pewnie nie może i nie chce się z tym pogodzić. Powinieneś powiedzieć żonie, że on kręci się w pobliżu Waszego bloku, że kilka razy zauważyłeś go i że to dziwne. Może ona chciałaby porozmawiać na ten temat. Teraz, kiedy już chce się starać, próbować, być może będzie w stanie być z Tobą bardziej szczera. Może to wszystko wyglądało tak, że oni nie mieli jako takiego romansu, ale np. ten facet się w niej zakochał i dążył do kontaktu. Jej natomiast wystarczało mieć przyjaciela. Teraz, kiedy ona zerwała z nim kontakt to on czuje, że ją stracił. W takiej sytuacji okazało by się, że żona nigdy nie kłamała - nie było romansu, a jedynie zakochany przyjaciel. Jej było dobrze mieć taką osobę, bo to zawsze jakieś dowartościowanie, ale nie była nim zainteresowana na tyle, by mieli być razem. Możesz próbować z nią rozmawiać lub poruszyć tą kwestię na terapii. Jednak, jeśli żona nie będzie chciała o tym mówić to nie naciskaj, trzymaj się ustaleń. Poczekaj, aż sama będzie chciała Ci to powiedzieć. Może jest dla Was jeszcze szansa. Może jeszcze nie wszystko stracone. Twoja żona zdaje się zachowywać zupełnie inaczej niż wcześniej a to dobry znak. Jestem też w stanie zrozumieć jej zagubienie w takich okolicznościach... Kiedy jest się młodym ma się wielkie plany, marzenia, myśli się, że wkrótce wiele się osiągnie, a gdy mija czas nagle okazuje się, że jest się dziesięć lat starszym a dalej tkwi się w tym samym miejscu, życie nie drgnęło ani o milimetr. Jeśli ktoś miał zupełne inne oczekiwania to naprawdę może się tym zdołować. Jednak nigdy nie jest za późno na zmiany. Jeśli np. Twoja żona nie jest zadowolona z pracy, nie czeka tam ją już nic więcej, żadne perspektywy to może warto by było zastanowić się nad zmianą pracy? Dobrze wiem, że trudno jest o pracę, ale przecież nikt nie każe jej rzucać pracy i wtedy szukać, tylko szukać będąc zatrudnioną, a jak się znajdzie to zmienić. Może jakiś własny biznes? To może być coś niewielkiego. Takie sprawy znacznie podnoszą poczucie własnej wartości, ma się wrażenie, że coś się osiągnęło, ma się coś swojego, pracuje się na siebie. To daje mnóstwo satysfakcji. A może przydałyby się Wam wspólne wakacje? Może wyjedźcie na weekend chociaż. Zrób jej niespodziankę i kup bilety. Zawsze to jakaś przygoda, urozmaicenie, coś pozytywnego.
Szukasz wskazówek, jak naprawić rozbite małżeństwo? Sposób, w jaki radzisz sobie ze swoimi problemami, decyduje o ich destrukcyjnym lub konstruktywnym charakterze. Ten artykuł zawiera 7 sposobów wykorzystania problemów do wzmocnienia związku.
Dołączył: 2010-02-17 Miasto: Dietkowo Liczba postów: 818 26 sierpnia 2012, 20:48 Moja sytuacja jest bardzo ciężka, jestem 3 lata po ślubie a mąż się w ogóle mną nie interesuje. Nie przytuli, nie pocałuje, o seksie to mogę zapomnieć (ostatni raz w 2011;/) Mamy półtoraroczne dziecko i chciała bym przede wszystkim dla niego walczyć o rodzinę. Wiem , że moja obecna waga stanowi pewien problem, ale łudzić się że będzie super jak schudnę też nie chcę. Mój mąż jest bardzo trudny we współżyciu, może nie agresywny ale wredny, chamski i czasem jego słowa ranią naprawdę dogłębnie. Nie piszcie że mam się rozwieść, bo nie takiej porady szukam, chce spróbować najpierw wszystko naprawić. Dołączył: 2011-09-10 Miasto: Warszawa Liczba postów: 11259 26 sierpnia 2012, 21:13 Myślicie że nie rozmawiam? Próbuję 7 dni w tygodniu niestety on mnie zbywa potrzebujesz rady: jak nakłonić męża do szczerej rozmowy. Bo problem jest i nie jest nim egoizm męża. Niestety mnie nic nie przychodzi do głowy, ale może ktoś ma jakiś pomysł. Dołączył: 2012-01-27 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 3793 26 sierpnia 2012, 21:13 tea18 napisał(a):Kiedyś się opiekował ( jeszcze za narzeczeństwa) dbał , zajmował. A teraz? Nawet bólu głowy mieć nie się go kilka razy czy nie woli się rozwieść to mówi że nie i że mnie kocha. .. Edytowany przez zorza1982 1 października 2012, 16:07 Dołączył: 2008-07-28 Miasto: Mińsk Mazowiecki Liczba postów: 2844 26 sierpnia 2012, 21:13 nie Twoje kilogrmy sa problemem. Problemem jest to ze nie potraficie ze soba rozmawiac. Kazdy mowi swoje i swojego zdania broni - zero kompromisu. Tak mi sie wydaje po przeczytaniu calego watku. Poza tym jesli kochal Cie szczupla, a +10 juz nie, to to nie jest milosc. jagoa 26 sierpnia 2012, 21:14 Macie zobowiązanie względem siebie- co ma ci powiedzieć ....Zeby facet mając żonę prawie rok w celibacie wytrzymał nie wierzę Dołączył: 2011-09-10 Miasto: Warszawa Liczba postów: 11259 26 sierpnia 2012, 21:16 pyzia1980 napisał(a):Galahda napisał(a):a pracujesz? bo wbrew pozorom to ważne , facecie jakoś gorzej traktują kobiety które nie pracują moja mama przez rok nei pracowała to awantury były o wszystko nawet że krzyżówkę rozwiązuje (choć było, ugotowane, uprane , wysprzatane na tip top) ledwo poszła do pracy to ojciec od razu przestał się czepiać (pieniędzy nam nie brakowała jak mama nie pracowała, a ojciec ani razu jej tego nie wypomniał)Nie zgodzę się z tym :-)Mój mąż zawsze powtarzał że najważniejsze jest co ja bym chciała robić w życiu lub jego marzeniem było bym była w urodziłam dziecko to przez pierwsze 4 lata aż synek nie poszedł do przedszkola byłam z nim w poszłam do zawsze mnie cenił,szanował,pomagał niezależnie czy pracował czy akurat o niczym nie świadczy. Stosunek do niepracującej kobiety wynosi się z domu. Widać Twój mąż miał dobre moim zdaniem, nie w tym tkwi problem. Nawet największy zwolennik pracy kobiet nie odmawia współżycia przez pawie rok, bo jego żona nie pracuje. Dołączył: 2010-02-17 Miasto: Dietkowo Liczba postów: 818 26 sierpnia 2012, 21:16 Nie prawda że każdy swojego broni, potrafiłam nie raz zrezygnować z ważnych dla mnie kwestii by nie wszczynać kolejnej awantury jednak tutaj nic nie pomaga, bo zawsze znajdzie się powód. Nie ukrywam ,że były momenty w których byłam na skraju załamania nerwowego, chciałam się spakować odejść, ale zawsze mnie błagał bym została. Nie wiem czego on chce. Dołączył: 2010-02-17 Miasto: Dietkowo Liczba postów: 818 26 sierpnia 2012, 21:17 A ja wierzę że się da, nigdy nie był specjalnie obrotny w tych sprawach. Dołączył: 2010-11-24 Miasto: Dolina Słoni Liczba postów: 14444 26 sierpnia 2012, 21:17 Uważam że powinnaś być "ostra"Rozmowa tu i będzie Ciebie zbywać,robił głupie uśmieszki to powiedź "Albo rozmawiamy poważnie albo się rozstańmy".Może to podziała na niego jak zimny możesz sobie pozwolić by mąż Ciebie tak byliście ze sobą zanim wzięliście ślub?3 lata po ślubie to krótko więc jak już teraz macie takie poważne problemy to później może być już tylko w każdym razie nie zniosłabym obojętności,braku szczerości,brak rozmów i jeszcze ten seks z 2011 roku.... Edytowany przez pyzia1980 26 sierpnia 2012, 21:19 Dołączył: 2008-07-28 Miasto: Mińsk Mazowiecki Liczba postów: 2844 26 sierpnia 2012, 21:18 AgnieszkaHiacynta napisał(a):tea18 napisał(a):Myślicie że nie rozmawiam? Próbuję 7 dni w tygodniu niestety on mnie zbywa potrzebujesz rady: jak nakłonić męża do szczerej rozmowy. Bo problem jest i nie jest nim egoizm męża. Niestety mnie nic nie przychodzi do głowy, ale może ktoś ma jakiś pomysł. jakby mnie moj tak potraktowal to kazalabym mu siadac na d... i sluchac co mam do powiedzienia. Dobrym pomyslem byloby spisac sobie co chcesz powiedziec, zeby nie wylac niepotrzebnie wiadra zalów. Dołączył: 2010-02-17 Miasto: Dietkowo Liczba postów: 818 26 sierpnia 2012, 21:23 Próbowałam takich rozmów. Nic nie dają, jak chciałam odejść to szantażował mnie emocjonalnie. Chciała bym uratować to małżeństwo , ale już nie wiem czy się da.
wmPm. 3ma9r3e7qx.pages.dev/613ma9r3e7qx.pages.dev/963ma9r3e7qx.pages.dev/983ma9r3e7qx.pages.dev/263ma9r3e7qx.pages.dev/403ma9r3e7qx.pages.dev/73ma9r3e7qx.pages.dev/193ma9r3e7qx.pages.dev/48
jak uratować małżeństwo forum